środa, 10 lutego 2010

Dzień w szkole















Ta szkoła jest dość wyjątkowa, nikt nie uczy tam ułamków, czy wszystkich stolic Europy na pamięć. Uczą w niej żyć - jak wiązać buty i jak trzymać łyżkę. Czynności pozornie proste, jednak zdarza się, że nawet kilkunastoletni wychowankowie miewają z tym problemy - a to ze względu na stopień swojej niepełnosprawności, a to (co gorsze) ze względu na zaniedbanie przez opiekunów.

Miałem okazję prowadzić coś na kształt "kółka fotograficznego" w tym ośrodku i wiem, że w niektórych z tych dzieciaków (pomimo wszystkich problemów, które mają) drzemie ogromny potencjał. Niestety w większości przypadków ten potencjał najprawdopodobniej nie zostanie wykorzystany.

Zdjęcia są wynikiem moich wizyt w tej szkole oraz subiektywną wizją świata jej wychowanków.